COŚ ZE SZMATEK
SIĘ SZYJE.
Na pchlim targu znalazłam dosyć pokaźne kłębki szmatek,w jednolitej tonacji kolorystycznej.O ile kolorystyka jest tutaj plusem,to minus stanowi zaledwie 1,5 cm szerokość szmatek.
Zszywam szmatki w jedną całość,chociaż nie jestem pewna cóż z tej całości powstanie,bez wątpienia będzie to coś użytkowego.
Dywanik odpada!
Pierwszy etap to uszyty kupon o wymiarach 50cm x35cm,jeszcze nie estetycznie,lecz to wersja jak najbardziej robocza,czyli z nitkami i bez prasowania z mocą pary.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój skromny blog,witam nowych obserwatorów, dziękuję za wszystkie komentarze ,+1.